Jakie widzę plusy ?
- przede wszystkim wsparcie. Jeśli mamy założony wspólny cel to łatwiej jest do niego dążyć we dwójkę i każdemu z nas równo zależy na tym aby droga do jego osiągnięcia była w miarę prosta, krótka i przyjemna. Zatem zawsze wzajemnie się wspieramy i to wsparcie dotyczy nie tylko spraw firmowych ale mocno przekłada się na nasze życie osobiste.
- wspólne zainteresowania. Kiedy samodzielnie prowadzisz firmę to z reguły nie robisz w niej niczego pod przymusem, a raczej starasz się robić to w czym się spełniasz, co lubisz. Stąd mamy wiele tematów do rozmów, choć często po pracy również pojawia się temat klientów ale o tym później.
- wspólny rytm dnia. Kończymy i zaczynamy pracę równocześnie. Możemy w tym samym czasie wziąć urlop, wyjechać, nie uzależniamy się wzajemnie od siebie. Planując wakacje również jest łatwiej kiedy nie trzeba modlić się o zgodę szefa na kilka dni wolnego. Pracę nierzadko zabieramy po prostu ze sobą.
Taka sytuacja ma też wiele minusów, nad którymi uważam, że można z powodzeniem pracować.
Po pierwsze największym minusem według mnie jest to, że często każde z nas ma odmienne zdanie na jakiś temat i wówczas dochodzi do sprzeczek. Jest to zwykła wymiana zdań ale przez nasze ciężkie, uparte charaktery bywa różnie. Każdy chce pewne sprawy prowadzić po swojemu bo uważa, że jest to lepsze niż to co mówi druga strona. Ale myślę, że to nie ma nic wspólnego z tym, że razem pracujemy i takie sytuacje zdarzają się także w życiu osobistym. Kwestia temperamentów.
Kolejny minus to to, że czasami najzwyczajniej w świecie mamy siebie dość. Denerwuje nas nasza obecność i chcielibyśmy spędzić choć trochę czasu sam na sam. Dodatkowo potęguje to fakt, że nie mieszkamy razem i nie mamy do swojej dyspozycji całego mieszkania, w którym każdy zajmuje osobne pomieszczenie i robi co chce.
Poza tymi dwoma negatywnymi stronami nie znalazłam więcej rzeczy, które mogłyby psuć coś między nami przez pracę. Wszystko zależy od tego jacy jesteśmy i jakie mamy charaktery. Teraz trend zakładania wspólnych firm, biznesów w parach jest dość popularny. We dwójkę jest po prostu łatwiej.