sobota, 25 lutego 2017

MASKI GARNIER MOISTURE * CERA SUCHA


Dziś post, który miał pojawić się już tydzień temu jednak opóźnienie spowodowały drobne problemy techniczne. Stąd cisza na blogu. Przechodząc jednak do rzeczy, jakiś czas temu testowałam dwie maski marki GARNIER. Maski przeznaczone są do cery suchej czyli dokładnie takiej jakiej jestem posiadaczką. Są to maski w płacie, co zdecydowanie ułatwia aplikacje i nie "brudzimy" całej twarzy i włosów tak jak to bywa w przypadku tradycyjnych maseczek (choć i takiego rodzaju dwie perełki niedługo Wam przedstawię). Dla mnie są idealne nie tylko ze względu na formułę i metodę aplikacji ale również ze względu na ich zbawienne działanie, mocne nawilżenie bez pozostawienia na cerze tłustego filmu. Różowa maska GARNIER MOISTURE + COMFORT ma na celu nawilżenie i wygładzenie. Niebieska zaś GARNIER MOISTURE + AQUA BOMB przeznaczona jest do cery mocno przesuszonej. Cała gama masek GARNIERA zawiera 3 różne ich rodzaje. Jest jeszcze maska w kolorze zielonym GARNIER MOISTURE+ FRESHNESS - odświeżająca. Masek używałam za każdym razem na noc na dobrze umytą twarz, trzymałam według zaleceń jakie znajdują się na opakowaniu 15 minut (a nawet kilka minutek dłużej), po ich zdjęciu, pozostałość maski wmasowałam w skórę. Zapewne najbardziej interesuje Was efekt działania maski. Otóż jestem jak najbardziej na tak. Super nawilżenie, a przy tym brak tłustego filmu na twarzy. Cera wygląda ładnie, promiennie, jest nawilżona i rozświetlona. Nie próbowałam jeszcze używać jej w ten sposób ale myślę, że będzie idealna pod makijaż przed jakimś wielkim wyjściem, dlatego, że nadaje skórze zdrowego blasku, makijaż na tak rozświetlonej cerze będzie wyglądał bardzo świeżo.
Cena maski nie jest wysoka, 10-12 zł w zależności od tego gdzie ją kupimy.
Gorąco polecam :)





wtorek, 14 lutego 2017

A-DERMA DERMALIBOUR * DROGERIA SYRENKA

Ostatnio mam coraz więcej czasu na rozwijanie bloga. Być może także więcej chęci :) W końcu robi się już całkiem fajna pogoda, słońce zaczyna świecić coraz mocniej. To wszystko ma na mnie bardzo pozytywny wpływ. Dziś postanowiłam napisać krótko i na temat o jednym z lepszych produktów jakie ostatnio miałam okazję testować. Jak widać po tytule posta będzie to krem marki A-derma z serii Dermalibour. Jest to krem regenerujący, który w swoim składzie zawiera miedź i cynk. Produkt przeznaczony jest do skóry podrażnionej i uszkodzonej, brzmi idealnie jeśli chodzi o aktualną porę roku. Krem ma dość gęstą konsystencję i stosuje się go miejscowo. Ja używałam go na przesuszone miejsca na twarzy oraz szyi. Po ok. 2 tygodniach regularnego stosowania zauważyłam efekty. Skóra stała się miękka, nawilżona i zregenerowana.
Krem nie należy do drogich, wysokopółkowych produktów co też jest jego wielką zaletą.
Można go dostać w drogerii internetowej http://www.drogeriasyrenka.pl

Cena to 29.99zł









poniedziałek, 13 lutego 2017

ZAKOPANE * GOSCINIEC SKUPNIOWKA * PRZEDWALENTYNKOWY WEEKEND

Weekend postanowiliśmy spędzić w górach. Wyjechaliśmy do Zakopanego w piątek wieczorem. Długo szukaliśmy noclegu, dlatego że zwlekaliśmy z tym jak zawsze do ostatniej chwili. W środę przed wyjazdem udało nam się zarezerwować dwie noce w przepięknym, klimatycznym gościńcu "Skupniówka". Już po zdjęciach jakie widzieliśmy na stronie www tego miejsca wiedzieliśmy, że trafiliśmy w dziesiątkę. Same pozytywne opinie gości, wysokie oceny.. i naprawdę warto :)
Zresztą zobaczycie na zdjęciach jak to wszystko wyglądało. Po przyjeździe przemiła Pani Bożena poczęstowała nas gorącą herbatą i udzieliła nam wskazówek co do przebiegu naszej wizyty w Zakopanem. Mieliśmy dla siebie duży, przestronny pokój i dość dużą łazienkę. Gwoździem pobytu było cudownie podane śniadanie. Gorąco polecam to miejsce każdemu, kto lubi oryginalność i klimatyczne miejsca.














czwartek, 2 lutego 2017

DZIENNIK FIT #1 WSPÓŁPRACA Z DIETETYKIEM ONLINE

Od listopada 2016 roku zaczęłam zagłębiać się w tematykę zdrowego żywienia, zdrowego stylu życia, siłowni, treningów oraz suplementacji. Od 2012 roku robiłam treningi w domu, trwały od 30min do czasami 2h. Niewiele jadłam w tym okresie i niezbyt dobrze się czułam, nie tylko fizycznie ale i psychicznie. Często brakowało mi energii. Inspiracje do ćwiczeń czerpałam głównie z YouTube'a, a za moją największą mentorkę i motywatorkę przyjęłam Mel B. Jej treningi są przyjemne, a przede wszystkim skuteczne bo naprawdę widziałam efekty. W 2013 roku poznałam mojego Ł. Zaczęliśmy często wyjeżdżać i właściwie "żyć na walizkach". Związek na odległość często zmusza nas to totalnej zmiany trybu życia. I tak byłam na siebie zła bo od poniedziałku do czwartku starałam się trzymać dietę i ćwiczyć. Jednak weekendy były zupełnie inne. Wyjścia do restauracji, jedzenie na mieście, podróże, jedzenie gdziekolwiek, cokolwiek się da byle nie być głodnym. Efekty tego zaniedbania było widać od razu. W 2016 roku, jakoś końcem października stwierdziłam, że chcę zacząć od nowa i zawalczyć o siebie. Zgłosiłam się do dietetyczki. Dlaczego do dietetyczki, a nie trenera personalnego ? Chciałam zacząć od diety. Przez te wszystkie miesiące niezdrowego trybu życia zaczęłam się źle czuć. Miałam mało energii i często robiło mi się zwyczajnie słabo. Czułam po swojej skórze, że czegoś jej brakuje, kąciki ust zaczęły mi pękać wiedziałam już wtedy, że w moim organizmie dzieją się dziwne, złe rzeczy. Napisałam do dietetyczki, opisałam dokładnie swój problem, wypełniłam kwestionariusz i tak otrzymałam swoją indywidualnie rozpisaną dietę. Na czym zależy mi najbardziej ? Przede wszystkim na lepszym samopoczuciu. Zdałam sobie sprawę z tego, że to jak traktuje swoje ciało przekłada się na jego wygląd. Jeśli mam być zdrowa, czuć się dobrze, a do tego świetnie wyglądać to  jak najbardziej chce z tego skorzystać. Postanowiłam dzielić się moimi poczynaniami tutaj na blogu.